Kosmos od zawsze był obiektem marzeń oraz fascynacji ludzkości. Badania astronomiczne prowadziły już starożytne cywilizacje, ale dopiero rozwój technologii sprawił, że możliwe stało się dotknięcie magicznej natury Wszechświata. Mimo że z powszechnego obiegu wycofano wahadłowce, które transportowały ludzi poza Ziemię, to jednak fascynacja obiektami astronomicznymi nie minęła. Szereg państwowych i prywatnych firm staje ze sobą w szranki o stworzenie promu kosmicznego przyszłości, którym na orbitę będziemy wożeni my – zwyczajni obywatele.
Era kosmiczna na dobre rozpoczęła się 12 kwietnia 1961 r., kiedy Jurij Gagarin dotarł na orbitę okołoziemską na pokładzie statku Wostok 1. 8 lat później Amerykanin Neil Armstrong, jako pierwszy człowiek, postawił stopę na powierzchni Księżyca. To osiągnięcie było możliwe dzięki rakietom Saturn V. Ale w latach późniejszych, w kosmos chętnie wystrzelane były innego typu statki. W ramach programu Space Transport System (STS) w przestrzeń wynoszone były wahadłowce, takie jak Columbia, Challenger, Discovery, Atlantis i Endeavour. Ich użytkowanie zostało zakończone w 2011 r.
Nie oznacza to jednak, że od tego czasu człowiek nie interesuje się kosmosem. Ważnym elementem planu podboju kosmosu jest Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS), którą obsługiwały promy kosmiczne programu STS oraz rosyjskie Sojuzy i Progressy. Od momentu zamknięcia lotów wahadłowców, współczesna astronautyka straciła poważny środek transportu na ISS. Jak dostarczać tam niezbędny sprzęt, a przede wszystkim astronautów. Obecnie zajmują się tym rakiety Sojuz, jednostki ATV i HTV, jednak to rozwiązania doraźne. Ludzkość potrzebuje statków kosmicznych nowej generacji, które docelowo będą wykorzystywane także w lotach komercyjnych. Która z firm jest najbliżej osiągnięcia postawionego celu?
NASA
Niemal wszystkie firmy – państwowe i prywatne – związane w jakimś stopniu z aeronautyką i awioniką, pracują nad nowymi sposobami wynoszenia w przestrzeń kosmiczną ludzi i ładunków. Największa Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) buduje załogowe statek Orion i rakietę nośną Ares 1. Na pierwszy załogowy lot Oriona trzeba będzie poczekać aż do 2021 r. Wciąż nie podjęto decyzji w sprawie producenta Aresa 1. Jest o co walczyć, a projekty złożył Boeing, Space X i Lockheed Martin. Statek ma być gotowy jeszcze w 2017 r.
ESA
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) jest w trakcie realizacji kilku projektów wahadłowców przyszłości, wśród których prym wiedzie Skylon. Ma być to bezzałogowy (sterowany z Ziemi) statek kosmiczny, stworzony do komercyjnych lotów w kosmos. W odróżnieniu od amerykańskich promów kosmicznych, Skylon ma startować jak zwykły samolot, z pasa startowego.
Skylon będzie wyposażony w innowacyjny silnik SABRE, stanowiący połączenie napędu rakietowego i odrzutowego. SABRE będzie silnikiem działającym zarówno w atmosferze, jak i próżni. Jego paliwem będzie ciekły wodór, utleniacz w początkowej fazie lotu stanowić ma powietrze z atmosfery, natomiast powyżej wysokości 26 km zastąpi je ciekły tlen. W listopadzie 2012 r. silnik SABRE przeszedł pomyślne testy i jest gotowy do bardziej zaawansowanych prób. Skylon ma być gotowy do lotu w 2019 r.
Innym ciekawym projektem organizowanym przez ESA jest rakieta Vega. Pierwszy start rakiety odbył się 13 lutego 2012 r. Na orbitę wyniesiono wtedy włoskie satelity LARES i AMDASat-1 oraz 7 satelitów typu CubeSat, wśród których znalazł się polski PW-Sat..Vega jest w stanie wynieść na orbitę od 300 do 2500 kg ładunku. Jest to pierwsza europejska rakieta, która wykorzystuje jako paliwo w pierwszych trzech stopniach stały materiał pędny.
Na kolejnych stronach przeczytacie między innymi o SS2 (projekcie jednego z najpotężniejszych ludzi na Ziemi) i XCOR Lynx (statku będącym zdolnym do wielokrotnych lotów w kosmos nawet jednego dnia), a także o pojeździe Elona Muska, nazywanego prawdziwym Tonym Starkiem.
Boeing
Agencje państwowe są uzależnione od pieniędzy rządowych, których w dobie kryzysu jest coraz mniej. W znacznie lepszej sytuacji są firmy prywatne, które mogą decydować się na różnego rodzaju niekonwencjonalne finansowania realizowanych projektów. Jednym z przedsiębiorstw o nieograniczonym budżecie jest amerykański Boeing.
CST-100 to załogowy statek kosmiczny projektowany przez Boeinga we współpracy z Bigelow Aerospace. Jego podstawowym zadaniem będzie transport astronautów na ISS oraz do prywatnej stacji orbitalnej budowanej przez Bigelow Aerospace. Kapsuła CST-100 będzie wynoszona w przestrzeń za pomocą rakiet nośnych, takich jak Atlas V, Delta IV i Falcon 9.
Wygląd CST-100 do złudzenia przypomina projekt Oriona firmy Lockheed Martin. Nie wiadomo jeszcze jakich rozmiarów będzie CST-100, ale najprawdopodobniej będzie nieco większy od statków Apollo, którymi amerykańscy astronauci podróżowali na Księżyc. CST-100 to statek przeznaczony wyłącznie do transportu ludzi na niską orbitę okołoziemską, zatem nie potrzebuje bardziej skomplikowanej aparatury do lotów w głębszy kosmos. Na pokład CST-100 wejdzie maksymalnie 7 członków załogi.
Virgin Galactic
Sir Richard Branson, jeden z najpotężniejszych ludzi na Ziemi, jest najbliżej uruchomienia komercyjnych lotów w kosmos. Virgin Galactic opracował już prototypy rakiety White Knight Two i statku SpaceShip Two (SS2). Pierwszy z nich przeszedł pomyślnie 78 testów wynoszenia, a SS2 16 udanych lądowań. Wspólny lot White Knight Two i SpaceShip Two – na wysokość 110 km, z prędkością 4200 km/h – ma odbyć się na przełomie 2013 i 2014 r.
SS2 to suborbitalny statek kosmiczny przeznaczony do celów turystyki kosmicznej. Na pokład będzie zabierał 8 osób: dwóch pilotów i sześcioro pasażerów. Kabina SS2 ma długość 3,66 m i średnicę 2,28. Rozpiętość skrzydeł wynosi 8,23 m, a całkowita długość zamyka się w 18,30 m. Ponieważ statek będzie osiągał stosunkowo niewielką prędkość w porównaniu z rozwiązaniami konkurencji, powrót na Ziemię będzie odbywał się lotem ślizgowym dzięki użyciu skrzydeł. Fotele w kabinie pasażerów będą rozkładane podczas lądowania w celu zmniejszenia efektów dużego przeciążenia. Co ciekawe, osoby podróżujące SS2 nie będą musiały mieć na sobie żadnych kombinezonów ciśnieniowych.
SpaceX
Należące do Elona Muska, który jest nazywany prawdziwym Tonym Starkiem, przedsiębiorstwo SpaceX już wkrótce będzie zabierać turystów na orbitę okołoziemską. Za kwotę 200 tys. $ konstruowane przez SpaceX statki kosmiczne za 15 lat będą zabierać regularnie pasażerów na orbitę okołoziemską. Ma być to możliwe dzięki budowie serii tanich rakiet orbitalnych Falcon. Wszystkie z nich oparte są na silnikach rodziny Merlin 1, których kolejne wersje znajdują wykorzystanie w nowszych modelach rakiet.
Firma SpaceX stworzyła już Dragona – statek kosmiczny, którego głównym zadaniem jest dostarczanie zaopatrzenia na ISS. Pierwszy zakontraktowany lot na stację odbył się w październiku 2012 r. Dragon ma budowę hermetycznej kapsuły oraz członu bagażowego. Projektowana jest także wersja do autonomicznych lotów orbitalnych DragonLab, a także załogowa wersja kapsuły DragonRider, której załogę tworzyć będzie do 7 osób.
Jednym z głównych celów firmy Muska jest załogowa misja na Marsa, która ma odbyć się ok. 2025 r. To jednak plan dalekosiężny, który na tę chwilę jest daleki do realizacji.
Na ostatniej stronie przeczytacie o XCOR Lynx (statku będącym zdolnym do wielokrotnych lotów w kosmos nawet jednego dnia), rakiecie Stig B i pojeździe Dream Chaser, który zdążył pojawić się już w kilku filmach.
XCOR Aerospace
XCOR Lynx ma oderwać się od ziemi jeszcze w tym roku. Statek dysponuje własnym napędem, dzięki czemu składa się on z jednego, zwartego elementy, a nie rakiety wynoszącej i kapsuły dla załogi. Statek będzie zdolny do wielokrotnych lotów w kosmos nawet jednego dnia.
Pierwszy egzemplarz XCOR Lynx ma wznieść się na wysokość 61 km, czyli ok. 30 km za nisko, by można było mówić o locie suborbitalnym. Dopiero drugi egzemplarz, który będzie miał zbiornik ciekłego tlenu zrobiony z włókien węglowych zamiast aluminium ma osiągnąć pożądaną wysokość. Docelowo statki XCOR Lynx mają latać na wysokość 100 km.
Póki co, największym problemem konstrukcyjnym Lynxa jest jego kokpit. Musi mieć on dużą, przeszkloną powierzchnię, która nie pęknie jak balon w kosmosie, a która jednocześnie będzie na tyle lekka, by wynieść statek na orbitę. Zadania nie ułatwiają okna, które nie są okrągłe – rozkład naprężeń nie jest równomierny.
Armadillo Aerospace
Firma Armadillo Aerospace już niebawem ukończy prace nad rakietą Stig B. Jej zadaniem będzie wynoszenie w przestrzeń kosmiczną zarówno ludzi, jak i ładunków. Firma założona przez słynnego Johna Carmacka, twórcę m.in. gier Quake, Doom czy Wolfenstein 3D pracuje obecnie nad kilkoma projektami rakiet i ciągle szuka najodpowiedniejszego rozwiązania. To podobno ma być gotowe jeszcze w 2013 r.
Bardziej odległe plany teksańskiego producenta zakładają stworzenie załogowego statku o nazwie Hyperion (wraz ze Space Adventures). Na pokład zdalnie sterowanego statku wejdzie dwóch pasażerów.
Sierra Nevada Corporation
Dream Chaser to załogowy wahadłowiec kosmiczny budowany przez amerykańską prywatną firmę Sierra Nevada Corporation (SNC). Dream Chaser wyglądem najbardziej przypomina promy kosmiczne wycofane z użytku przez NASA. Zdążył pojawić się już nawet w kilku filmach, w tym ostatnim dziele Alfonso Cuarona, wysoko cenionej „Grawitacji”.
Podobnie jak wahadłowce Discovery czy Endeavour, Dream Chaser będzie wynoszony na orbitę okołoziemską przy użyciu rakiety nośnej (Atlas V), natomiast lądował będzie jak samolot, dzięki sile nośnej wytworzonej przez jego skrzydła. Dream Chaser jest projektem statku kosmicznego wielokrotnego użytku, zbudowanym z materiałów kompozytowych, mogących dowieźć załogę lub ładunek na ISS. Będzie również zdolny do lotów autonomicznych, czyli sterowanych z Ziemi. Dream Chaser na pokład zabierze maksymalnie 7 członków załogi.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
A pola magnetyxcznego w kosmosie nie brakuje 🙂 🙂 🙂
Nas zabierze w kosmos forsa 🙂 Kto ma forsę ten jedzie 🙂 A dlaczego na Ziemi wynaleziono kolej magnetyczną? To dlaczego naukowcy nie idą w tym kierunku. Mam na myśli rozwój, nie wiem, silnika o napędzie magnetycznym albo ( + i – ). Odpychanie, przyciąganie. Może osiągniemy barierę szybkości w kosmosie 🙂