Walczą i umierają za nas w często bezsensownych konfliktach zbrojnych. Mimo że ich najbardziej podstawową bronią jest instynkt i bezbłędne wyszkolenie, często zdobyć przewagę pomagają im nowoczesne technologie. Bez niewidzialnych bombowców czy superwytrzymałych czołgów, współcześni żołnierze byliby tak naprawdę bezbronni. To jednak oni są mózgami dobrze funkcjonujących organizmów wojskowych i często potrafią przechylić losy bitwy na ich korzyść. Jak będzie wyglądał żołnierz za kilka lat? Czy w ogóle element ludzki będzie jeszcze potrzebny w sercu bitwy?
Najnowsze technologie mają nie tylko zwiększyć szanse na zakończenie bitwy zwycięstwem, ale również sprawić, by żołnierz był maksymalnie zabezpieczony. Podstawą dobrze funkcjonującej armii jest zrozumienie, że w ferworze walki elementem najcenniejszym i wciąż nie do zastąpienia jest jednostka ludzka. Specjalista, którego wyszkolenie zajęło wiele czasu i pieniędzy, nie może być ot tak wymieniony na nowego – jak nowy rodzaj broni palnej czy okrętu wojskowego. Bezmyślne wysyłanie żołnierzy w oko cyklonu nie ma sensu, dlatego tak istotna jest defensywa.
Przełomowe wynalazki – także w sferze militariów – często powstają niezależnie w różnych miejscach, ale niewątpliwym pionierem jest Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych i Obronnych, czyli słynna DARPA. Amerykańska organizacja powstała w 1958 r. miała być zapleczem naukowo-technicznym armii. Powstał w niej Internet, GPS oraz wiele gadżetów, z których korzystamy na co dzień. W ostatnich latach DARPA szczególną uwagę przykłada do rozwoju projektów różnego rodzaju pancerzy wspomaganych i biokombinezonów, które zagwarantują stuprocentowe bezpieczeństwo człowiekowi na dzikim polu bitwy.
Kontrolować przepływ informacji
Wyposażenie żołnierza przyszłości musi stanowić umiejętny kompromis między bezwarunkowym bezpieczeństwem i pełną skutecznością bojową. Aby przystosować wojsko amerykańskie do nowych realiów powołano projekt „Force XXI”. Jego podstawowe założenie zakłada, że wojnę wygra nie ten, kto będzie posiadał przewagę militarną, a kto przejmie kontrolę nad przepływem informacji. Dlatego tak intensywnie rozwija się koncepcje dronów bojowych i niewielkich jednostek szpiegowskich, których celem jest bardziej przeszkadzanie i podglądanie wroga, niż wyrządzanie mu realnych krzywd.
Program mający na celu dostosowanie wyposażenia i stopnia wyszkolenia żołnierzy piechoty do współczesnego pola walki rozpoczął się w 1991 r. Od tego czasu stworzono niezliczoną wręcz ilość żołnierzy określanych mianem „wojowników lądowych”. Intensywne prace badawcze trwały w placówkach na całym świecie – także w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii i Szwecji. W projekcie brało udział blisko 700 inżynierów, techników i naukowców różnych dziedzin. Wszystko po to, by ujednolicić stosowane protokoły bezpieczeństwa i wyposażenia nowoczesnych żołnierzy.
W ramach projektu „Force XXI” do wszystkich stosowanych technik szkolenia wprowadzono cyfrowy dodatek, w związku z czym stworzono protokół idealnych „wojowników lądowych”(Land Warriors). Są oni tak wyjątkowi, gdyż szkoli się ich zupełnie inaczej niż typowych żołnierzy. Land Warriors tak naprawdę nie ćwiczą, oni grają w grę wojenną. Ich trening odbywa się na specjalnych salach ćwiczeniowych, które odwzorowują pole walki. Każdy pionowy lub poziomy ruch głową przekładał się na zmiany obrazu, a broń jest wyposażona w czujniki przekazujące do komputera prowadzącego rozgrywkę tor lotu pocisków. Trafiony żołnierz pada na ziemię, a pojazd wybucha. W takiej symulacji może brać udział wielu żołnierzy, a przebieg potyczki jest rejestrowany i przeglądany z wielu różnych ujęć. Można testować tu różnego rodzaju nowinki techniczne, zanim te zostaną wprowadzone do powszechnego obiegu lub choćby na poligon. Dzięki przejściu przez cyfrowy, ale i tak bardzo realistyczny etap, nie traci się tak wiele czasu na wprowadzenie modyfikacji i poprawki do pancerzy, broni czy nawet bielizny.
Od czasu wprowadzenia protokołu Land Warriors do amerykańskiej armii, wiele się zmieniło. W porównaniu z czasami, w których debiutował program „Force XXI” , dzisiejsze technologie potrafią pokonać przeciwnika nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacji. Oto kilka najnowszych projektów realizowanych przez agencję DARPA.
Warrior Web
Pewnym rozwinięciem koncepcji Land Warriors jest nowy egzoszkielet opracowany przez DARPA nazwany Warrior Web. Współczesne egzoszkielety, takie choćby jak HULC, są już coraz mniej toporne, pozwalają na bieganie i czołganie, ale i tak mocno ograniczają zakres ruchów żołnierza. Warrior Web ma być tej niedogodności pozbawiony. Wszystko dzięki obudowaniu i wzmocnieniu tych części ciała, które są narażone na duże obciążenia, czyli przede wszystkim kolan i łokci. Pancerz Warrior Web ma równomiernie rozkładać masę niesionego sprzętu, co jest zapożyczeniem koncepcji smart suit. Zapotrzebowanie na moc takiego egzopancerza ma zamykać się w 100 W. Poszczególne elementy pancerza Warrior Web mają być elastyczne i w żaden sposób nie krępować ruchów ciała – ma istnieć również możliwość noszenia wybranych z nich pod mundurem. DARPA ma już podobno gotowy prototyp egzoszkieletu, który na ochotnikach przetestuje w 2014 r.
TALOS
Amerykańska armia pozazdrościła Tony’emu Starkowi i opracowała Tactical Assault Light Operator Suit (TALOS), który równie dobrze można by nazwać pancerzem Iron Mana. Żołnierz wyposażony w ten pancerz wspomagany ma być całkowicie bezpieczny i niewrażliwy na warunki środowiskowe. Ale to nie wszystko. TALOS ma być wygodny, chronić przed ostrzałem nieprzyjaciela i jednocześnie dostarczać wszelkie niezbędne informacje taktyczne. Te będą wyświetlane na specjalnym hełmie o funkcjonalności podobnej do Google Glass. Dodatkowym zabezpieczeniem dla żołnierza będzie zestaw czujników wychwytujących temperaturę ciała, puls, stopień nawodnienia organizmu czy rytmiczność oddechu. Wszelkie parametry, w razie potrzeby, kombinezon będzie w stanie automatycznie zmodyfikować każdy z nich.
Podstawą TALOS-a jest opracowany przez naukowców z MIT „płynny pancerz”. Pancerz jest giętki do czasu, aż nie zostanie przyłożony do niego prąd elektryczny. Ten proces może zostać wywołany albo manualnie przez żołnierza, albo w wyniku np. postrzału. W konsekwencji takiego działania, zbroja w kilka sekund wyraźnie stwardnieje.
Prace nad TALOS-em rozpoczęły się w 2013 r. Pierwsze rezultaty mają być widoczne najwcześniej w 2016 r.
Supersłuch
Firma Raytheon wyszła z założenia, że piloci samolotów bojowych potrzebują nie tylko sokolego wzroku, ale i bardzo dobrego słuchu. W związku z tym producent stworzył innowacyjny system, opierający się na mechanizmie dźwięku kierunkowego, znanego choćby z kin iMax. W kinach różnie rozmieszczone głośniki selekcjonują dźwięk, który w innej postaci trafia do ucha prawego, a w innej do lewego. System audio 3D Raytheon miałby docelowo zastąpić wyświetlane na goglach pilota ostrzeżenia przed zbliżającymi się atakami wroga, co miałoby skrócić ich reakcję. Badania naukowe dowiodły bowiem, że człowiek jest w stanie zareagować szybciej na bodźce akustyczne, niż wizualne. Firma Raytheon nie wyklucza także implementacji wspomnianej technologii w rozwiązaniach komercyjnych, np. do kin czy radia. Specjalnie opracowany hełm generujący dźwięk 3D w ciągu 2 najbliższych lat ma trafić do powszechnego użytku.
Polski Tytan
Polski żołnierz przyszłości dla wielu może brzmieć jak kiepski żart, ale to realny projekt rozwijany przez grupę wielu firm z sektora obronnego. Indywidualny System Walki Tytan to nowoczesne wyposażenie i uzbrojenie, które wkrótce może być stosowane przez polskie wojsko. Odbywające się właśnie testy tego futurystycznego zestawu pozwolą ustalić wychwycić elementy wymagające poprawy i ustalić cenę kompletu. Całość ma ważyć do 23 kg i w odróżnieniu od innych tego typu systemów, być spersonalizowana pod kątem konkretnego żołnierza. Tytan ma być przeznaczony dla zaawansowanych jednostek naszego wojska, m.in. Grom czy I Pułku Specjalnego Komandosów.
Tytan został zaprojektowany od zera – począwszy od mundurów zbudowanych z nanomateriałów, przez zaawansowaną optoelektronikę, na nowoczesnym zestawie uzbrojenia skończywszy. Pancerz ma składać się także z modułowej kamizelki kuloodpornej, którą w dowolnym momencie można rozbudować lub zdemontować oraz hełmu dostarczającego żołnierzowi wielu cennych informacji. Hełm będzie zawierał noktowizor zamontowany w monookularze z kamerą i wyświetlaczem. Przebieg walki przełożeni będą mogli obserwować na bieżąco nawet z innej części świata. Dzięki nowoczesnym technologiom, a konkretniej nahełmowym okularze zintegrowanym z celownikiem zamontowanym na karabinie, żołnierz będzie mógł oddawać strzały bez wychylania się zza zasłony.
Tytan zawiera również system podtrzymywania życia, który stale monitoruje podstawowe parametry zdrowotne i automatycznie może podjąć decyzje niezbędne ocalenia życia użytkownika. Wszystko to dzięki mikroskopijnym strzykawkom z atropiną, która w sytuacjach kryzysowych może okazać się jedyną szansą na przetrwanie.
Tytan ma być gotowy do użytku w latach 2016-18. Polski Holding Obronny zapewnia, że system będzie na bieżąco rozwijany i aktualizowany.
A może mikroroboty?
A może zamiast ulepszać pancerze żołnierzy, lepiej stworzyć roboty, które będą skutecznie walczyć obok ludzi? Wojna takie oblicze faktycznie może kiedyś przyjąć, choć najprawdopodobniej ludzi nie będą wspierać maszyny pokroju Terminatorów lub mechów rodem z „Pacific Rim”, a mikroroboty… przypominające owady. Program Mikroautonomicznych Systemów i Technologii (MAST) realizowany przez BAE Systems i Collaborative Technology Alliance zakłada stworzenie miniaturowych robocików, które będą stanowić na polu walki wsparcie dla żołnierzy piechoty. Będą one potrafiły wszystko to, co drony, tyle że w znacznie mniejszym rozmiarze. Przy tworzeniu innowacyjnych mikrorobotów inżynierowie BAE Systems inspirują się przyrodą i już w okolicach 2018 r. zamierzają wypuścić na rynek serię robotów o kształtach ważek i karaluchów.
,h2>Wojna kiedyś się zmieni?
Trudno przewidywać jakie oblicze przyjmie wojna w niedalekiej przyszłości. Być może nie będą już brali w niej bezpośredniego udziału żołnierze, być może będą technologie pozwalające na błyskawiczne rozstrzyganie potyczek. Jedno na pewno się nie zmieni – w wojnach wciąż będą ginąć niewinni ludzie. I władze wszystkich krajów świata powinni zrobić wszystko, co w ich mocy, by liczbę przypadkowych ofiar maksymalnie uszczuplić.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
@Michał na każdy wynalazek po chwili zostaje wynaleziony „kontrwynalazek”,w tym wypadku mógłby to być jakiś polowy emiter impulsów elektromagnetycznych małęj mocy czy coś w tym stylu.
Obawiam się że mikrorobot potrafiący rozpoznać wrogiego żołnierza, podlecieć do niego i wstrzyknąć mu truciznę sprawi, że używanie ludzi na polu walki przestanie być sensowne.