Pisaliśmy już na gizManiaKu o gigantycznych maszynach, które samymi rozmiarami zapierają dech w piersiach. Teraz przeskakujemy na zupełnie przeciwny biegun i przyglądamy się rzeczom, które również szokują gabarytami, ale dla odmiany wyjątkowo niewielkimi. Poniżej znajdziecie listę szczególnie interesujących przykładów.
Nanocar
Nanotechnologia to dział nauki zajmujący się projektowaniem i budową maszyn o rozmiarach tak niewielkich, że można je liczyć w nanometrach – miliardowych częściach metra. Do niedawna był to rząd wielkości zarezerwowany dla cząsteczek materii, ale obecnie inżynierowie są w stanie sięgać nawet do poziomu atomów, dzięki czemu powstają pierwsze działające nanomechanizmy. Jak na przykład samochód, stworzony przez zespół naukowców z Uniwersytetu w Groningen z zaledwie jednej cząsteczki. Wystarczy dostarczyć mu energii za pośrednictwem elektronów, a on będzie w stanie jechać przed siebie. Co więcej, takiemu samochodowi raczej nie grozi zamarznięty zamek ani inne zimowe problemy. Nanocar działa w temperaturze 7 kelwinów, czyli zaledwie 7 stopni Celsjusza powyżej zera absolutnego.
Nanoksiążka
Ciągle pozostajemy w obszarze nanotechnologii. Teraz jednak przechodzimy od nanomotoryzacji do nanoliteratury. Jak mała może być najmniejsza książka na świecie? Tak bardzo, że czytać można ją tylko przy użyciu mikroskopu elektronowego – przyrządu służącego do badania materii na poziomie atomowym. Teeny Ted from Turnip Town, bo tak zatytułowana jest powieść o której mowa, to 30 mikroskopijnych tabliczek w raczej niespotykanym formacie: 0.07 mm x 0.10 mm. Mimo takich rozmiarów, to najprawdziwsza książka na świecie – to wydanie dostało nawet własny numer ISBN. W jakim celu powstała? Kanadyjscy naukowcy odpowiadają krótko: dla zabawy. Też chcemy się tak bawić.
Aparat cyfrowy
Trochę zwiększamy rząd wielkości. Do tego stopnia, że urządzenie o którym teraz mowa da się zobaczyć gołym okiem. Choć wcale nie musi być to łatwe, bo aparat cyfrowy wyprodukowany przez Hammacher Schlemmer i przedstawiany jako najmniejszy tego typu gadżet świata w całości mieści się na czubku palca. Mimo tego działa bardzo sprawnie, więc jeżeli planujecie dla siebie karierę w wywiadzie, ten sprzęt ma spore szanse zostać podstawą waszego asortymentu. Urządzenie mierzy w każdej płaszczyźnie zaledwie około 3 centymetrów, a mimo to robi zdjęcia w rozdzielczości 2 megapikseli i nagrywa filmy w 30 klatkach na sekundę i jakości 640 x 480. Wszystkie materiały zapisują się na karcie microSD. Gadżet można zamówić w sklepie Hammacher Schlemmer za 40 dolarów.
Telefon komórkowy
Obecne hi-endowe smartfony, ze swoimi wyświetlaczami o przekątnej dłuższej niż 4 cale, nijak mają się do zgrabnych i eleganckich urządzeń z jeszcze niedawnych czasów, gdy rządziły fizyczne klawiatury, a nie panele dotykowe. Japoński operator Willcom najwyraźniej z takim samym rozrzewnieniem jak my wspomina minioną epokę, bo model WX03A wprowadził do swojego katalogu stosunkowo niedawno – jesienią ubiegłego roku. Telefon wygląda jak jeden z tych maluchów, które cieszyły się sporą popularnością zanim iPhone i smartfony oparte o Androida opanowały świat. Tylko że te maluchy to przy WX03A już wcale nie wydają się takie drobne. Japoński sprzęt waży zaledwie 40 gramów i ma wymiary 32 mm x 70 mm x 10,5 mm. Innymi słowy – jeśli macie odpowiednio przepastne kieszenie, sporo czasu zajmie wam znalezienie w nich tego urządzenia. Poza tym, WX03A ma wyświetlacz OLED, klawiaturę i gniazdo microUSB.
Komputer
W przeciwieństwie do nanoksiążki, najmniejszy komputer na świecie nie powstał dla zabawy. Urządzenie, którego prototyp w 2011 roku wyprodukował zespół naukowców z Uniwersytetu Michigan, ma zupełnie poważne zastosowanie w medycynie. Montuje się je bowiem w ludzkim oku. Dzięki temu mikroskopijny komputer jest w stanie monitorować postęp jaskry i drogą radiową wysyłać do odbiornika odpowiednie dane. Może to pomóc uratować wielu chorych przed całkowitą utratą wzroku. Poza miniaturową antenką, najmniejszy komputer świata jest także wyposażony w procesor, pamięć, czujnik nacisku i ogniwo słoneczne. Wszystko to jest niesamowicie upakowane. Wynalazek amerykańskich naukowców zajmuje bowiem zaledwie milimetr kwadratowy powierzchni.
DoubleTap
Coś dla ludzi, którzy nie czują się bezpieczni jeśli nie są uzbrojeni, a wolą nie wzbudzać zbyt dużego zainteresowania przechodniów maszerując z wielkim, groźnie wyglądającym gnatem w ręce. DoubleTap to, zdaniem odpowiedzialnej za ten sprzęt firmy Heizer Defense, najmniejszy na świecie pistolet na amunicję kalibru .45. W magazynku mieszczą się dwa pociski, ale uchwyt posiada schowek, w którym można umieścić jeszcze jedną parę nabojów. Sam pistolet jest niewiele większy od iPhone’a, ma zaledwie półtora centymetra grubości i waży prawie 400 gramów. Dostępne są wersje aluminiowa oraz tytanowa – tą pierwszą można kupić już za 499 dolarów. Strzelanie z DoubleTap jednak podobno wcale do przyjemnych nie należy. Mimo skromnych gabarytów to maleństwo ma ponoć całkiem niezłego kopa.
Davy Crockett
Na koniec coś specjalnego. W porównaniu z pozostałymi rzeczami, które znalazły się na tej liście, Davy Crockett to kawał ciężkiego drania. Mówimy tu o maszynie niewiele mniejszej od człowieka, ważącej trochę ponad 30 kilogramów i na pierwszy rzut oka przypominającej zwykły moździerz. Dziwnie zaczyna się robić dopiero kiedy weźmiemy pod uwagę fakt, że ten „zwykły moździerz” to zaprojektowana na początku lat 60′ broń masowego rażenia. To maleństwo powstało po to, by strzelać głowicami nuklearnymi typu W54. Miały co prawda maksymalnie 0,02 kilotony mocy, ale biorąc pod uwagę że zasięg Davy’ego to 2 kilometry, widok i tak musiał być imponujący. Pytanie po co Amerykanom potrzebna była podręczna wyrzutnia pocisków atomowych po dziś dzień pozostaje bez odpowiedzi.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Davy Crockett w Twoim garażu! – taki slogan to rozumiem. 😉