W Rosji dzieją się najdziwniejsze rzeczy. Z jednego, z laboratoriów uciekł niedawno robot, który w ostateczności zablokował przejazd aut na drodze.
W Rosji istnieje przedsiębiorstwo, które zajmuje się tworzeniem Promobota. Mowa o robocie, który (jak sama nazwa wskazuje) będzie przeznaczony do promowania różnych produktów. Jego zadaniem miałoby być zastąpienie ludzi, którzy zarabiają na życie właśnie w ten sposób. Problem w tym, że taka sytuacja nie jest pożądana przez wszystkich.
Zgodnie z informacjami zamieszczonymi na oficjalnej stronie, Promobot jest pierwszym na rynku „robotem z charakterem”. Został zaprojektowany do pracy w przestrzeni wypełnionej ludźmi (np. podczas targów czy konferencji), a jego celem jest odpowiadanie na pytania, tłumaczenie materiałów i pomoc zainteresowanym.
Firma wyróżnia jego zalety w porównaniu do ludzkiego promotora, zatrudnianego na imprezach. Podczas, gdy człowiek wymaga zapłaty za pracę, potrzebuje przerwy, może być zmęczony lub chory, a do pracy potrzebuje specjalnego stroju i przygotowania – Promobot wręcz przeciwnie.
Sytuacja z Promobotem jest o tyle kuriozalna, że rosyjski robot „nie chciał być niewolnikiem” i postanowił uciec z laboratorium. Wedle informacji – jeden z pracowników w Perm zapomniał zamknąć bramy wjazdowej, co pozwoliło Promobotowi na szybką ewakuację.
Sprzęt ujechał całe 50 metrów, po czym zatrzymał się na środku ulicy, powodując korek. Wszystko za sprawą wyczerpania się baterii.
Czy to pierwsza taka sytuacja, w której robot postanawia uciec? Niektórzy są zdania, że wręcz przeciwnie, zaś cała akcja to skrzętnie przygotowane przedstawienie mając dać rozgłos i promocję Promobotowi.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
DPS wykazała się czujnością i niebywałą inicjatywą. Pan milicjant dumnie połaził prężąc wielki brzuch bo ręczne usunięcie przeszkody uznał za zbyt urągające jego arystokratycznej pracy.