Traficar to jedna z najciekawszych usług, jakie pojawiły się na polskim rynku – krakowianie mogą już korzystać z usług taniego samochodu na wynajem. Jak się jednak okazuje, operator niekoniecznie będzie miał z klientami z górki.
Idea stojąca za Traficarem jest naprawdę świetna i z czasem może naprawdę mocno rywalizować z tradycyjnymi taksówkami – oto bowiem każda z osób może odnaleźć stojący najbliżej naszego punktu przebywania samochód, zarezerwować go i pojechać nim w dowolne miejsce znajdujące się w obrębie miasta Krakowa. Samochody, którymi jeździmy po ulicach grodu Kraka, są zupełnie nowe, a koszt przejazdu jest nierzadko niższy nawet o 50% od tradycyjnej taksówki. Co więcej, dzięki skorzystaniu z Traficara nie przejmujemy się kosztami parkowania w płatnej strefie – po przejeździe po prostu parkujemy samochód w dowolnym miejscu i informujemy operatora o zakończeniu przejazdu.
Co ważne, opinie klientów pokazują, że ten system naprawdę działa bez zarzutu – chwalona jest całkiem spora jak na start ilość pojazdów (blisko 100), prostota obsługi aplikacji czy też bezproblemowe działanie płatności za przejazd. Oceny osób mających za sobą przejazdy za pośrednictwem Traficara nie przykryją jednak problemów i to nie niestety natury technicznej. Te związane są głównie z tym, że klienci traktują pojazdy jak zabawki i niekoniecznie oddają je w takim stanie, w jakim je wypożyczyli.
Wczoraj internet obiegła fotografia jednego z samochodów porzuconych nieopodal popularnego kąpieliska Zakrzówek – już sam fakt, iż pojazd znalazł się w tamtym miejscu budzi wątpliwości natury prawnej, bowiem w tym miejscu znajduje się zwyczajny zakaz wjazdu pojazdów mechanicznych. Nie to jednak w całej sprawie jest najistotniejsze – jak widać na zdjęciu, jeden z klientów postanowił aż nadto poużywać sobie nowego samochodu, łapiąc gumy na obu oponach po jednej stronie. Najprawdopodobniej jest to efekt przejechania po krawężniku przy dość szybkiej prędkości i jak widać, test udał się znakomicie.
Co więcej, klient zdecydował się szybko zdezerterować i nie zakończyć przejazdu od razu – nie dość, że została mu naliczona dodatkowa opłata, to jeszcze chyba nie przemyślał swojego posunięcia. Dla usługi opartej o smartfona i konta użytkownika namierzenie osoby, która kierowała takowym pojazdem jest przecież bardzo proste. Zwłaszcza wówczas, gdy do weryfikacji konta potrzebne jest prawo jazdy.
To oczywiście uszkodzenia mechaniczne, ale z relacji osoby korzystającej już z tych pojazdów wiem też, że niektórzy klienci raczej nie oszczędzają samochodów Traficara. Normalką w tym przypadku jest ruszanie z piskiem opon, jak również wrzucanie biegów przy 5-6 tysiącach obrotów. Nie muszę chyba mówić, jak wtedy zachowują się pojazdy, zważywszy na to, że mamy tutaj do czynienia z niepozornymi Oplami Corsa, które raczej nie należą do modeli z pojemnymi silnikami. Może się więc okazać, że już po kilku-kilkunastu tysiącach przejechanych kilometrów do wymiany będzie szereg elementów eksploatacyjnych, z elementami hamulców, sprzęgłem czy zawieszeniem na czele.
Osobiście bardzo kibicuję Traficarowi – choć dostępność samochodów, zwłaszcza poza centrum jest jeszcze stosunkowo niewielka, to usługa carsharingu wykorzystująca bardzo oszczędne i emitujące małą ilość spalin Ople Corsy może ewidentnie wypalić, zwłaszcza w Krakowie, gdzie problemy komunikacyjne znamy przecież nie od dziś. Co prawda mam małe wątpliwości jeśli chodzi o opłacalność przejazdu w korkach w godzinach szczytu, niemniej jednak od kilku dni krakowianie nie są już skazani tylko i wyłącznie na taksówki. Carsharing to rozwiązanie komunikacyjne, które zbliża nas do wielkich, europejskich miast.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
„Normalką w tym przypadku jest ruszanie z piskiem opon, jak również wrzucanie biegów przy 5-6 tysiącach obrotów” – nic dziwnego chyba, przecież w usłudze wynajmu liczy się czas, więc chyba każdy chce dotrzeć jak najszybciej??
A ja nie kibicuje expressowi. Żenująca firma, nie szanująca pracownika, z mnóstwem fatalnych ludzi za biurkiem. Wiele osób mocno ucierpi, aby ten projekt wypalił. Pewnie nie jedna zostanie wyrzucona, za nieudolność swych szefów. Carsharing tak, ale nie w wykonaniu tej słabej firemki.
Zenada. Mentalnosc robaka. To przykre.
Pewnie student z podkarpacia lub Ukrainy chciał porządzić i pokazał klase.
Prędzej jakiś wsiok z Małopolski.